Goście. Napisano Lipiec 16, 2010. Stwierdzil ze zle postapil, teraz nasza corka rozwodzi sie z mezem (zyja w przyjazni), moj maz byl ciaglym powodem klotni prawdopodobnie w tym malzenstwie. Teraz Żyć Lepiej. Psychologia Codziennie. Życie z chorobą reumatyczną: Po diagnozie błagałam męża, żeby mnie zostawił. "Ratuj się!", tak do niego krzyczałam. Magdalena, Monika i Klaudia, od lat zmagają się z zapalnymi chorobami reumatycznymi (Fot. Mateusz Skwarczek) - Kiedyś od jednej z ciotek usłyszałam: "Wiesz, nie wierzyłam ci Okładziny ścienne, żeby nie brudzić ścian w przedpokoju. Wśród wytrzymałych rodzajów ścian do przedpokoju nie może zabraknąć okładzin ściennych . Kamienne lub przypominające cegłę okładziny układa się jak klocki, więc możesz to zrobić, o ile masz dobrze przygotowaną ścianę, całkowicie samodzielnie. Posty: 4. znecanie sie meza nad zona. Witam, nie wiem czy w dobrym miejscu pisze ale prosze o wyrozumialosc to moj pierwszy post. Zona podala meza o znecanie sie.Prokuratura skierowala sprawe do Sadu Rejonowego w Bialymstoku. Sad orzekl srodek zapobiegawczy w postaci leczenia psychiatrycznego w zakladzie zamknietym. Wyrok nie jest prawomocny. Goście. Napisano Marzec 22, 2007. nie trzeba się "wyszumieć" aby być zdolnym do wierności jak jest miłośc jest i wierność, a co jak jest się z kimś, kto jest pierwszą miłośćią, wg Vay Tiền Nhanh Ggads. Na wstępie wspomnę, że nie liczę na to, że ktoś będzie mnie żałował, bo nie o to mi chodzi, nie oczekuję również "głaskania po główce" i mówienia, że będzie dobrze, bo to tylko czas pokaże. Piszę, bo zależy mi na tym, aby ocenił to ktoś "z boku" nie znając osobiście mnie, ani mojego małżonka, jedynie oceniając zaistniałą sytuację. Będzie tego trochę, więc chętnych do udzielania jakichkolwiek wskazówek, wskazania kierunku dalszego postępowania proszę o uważne zinterpretowanie i subiektywną odpowiedź. Czuję, że wariuję! Ale może od początku.... Jestem DDA, matka, ciotka, dziadek i po części ojciec (długa i dziwna historia) są/byli alkoholikami. Awantury, szarpaniny, były na porządku dziennym, nie rzadko interweniowała policja. Do tego w naszym mieszkaniu często pojawiały się osoby trzecie nadużywające alkoholu i wszczynające awantury. Moje samookaleczanie. W tym temacie raczej dłużej nie ma sensu się rozpisywać, bo w zasadzie istotą, rzeczy jest, aby podkreślić, że jestem DDA. Po kilku nieudanych związkach poznałam człowieka, który wydawał się być normalny.. Byłam z nim lat, długo pisaliśmy ze sobą online, dzieliło nas ok 70km, można powiedzieć, że zanim się z nim spotkałam już byłam zadurzona (miałam 16 lat). Po długich rozmowach online i telefonicznych nadszedł czas spotkania, na którym zostałam przymuszona do seksu w miejscu publicznym, jednak jak na tę porę roku (zima) pustym. Za chwilę były przeprosiny, tłumaczenie, że to nie tak miało wyglądać, ale że jestem atrakcyjna i bla bla bla...ale do meritum, zapomniałam i chciałam dalej znajomość kontynuować. Podczas całego związku wylałam morze łez, było straszenie odebraniem sobie życia, jak odejdę i tak w zasadzie cały związek polegał na płaczu, przeprosinach, kłótni i znowu zgodzie. Zdradził mnie kilka razy, ale byłam tak zakochana, dodatkowo sytuacja rodzinna nie dawała mi normalnie funkcjonować, wybaczyłam i starałam się żyć dalej.. Później niespodziewana ciąża. Po urodzeniu córki było wręcz wzorowo, powiedziałam co mi leży na sercu i że koniec dziecinady i pora rozpocząć dorosłe życie. Było dobrze do czasu.. Było już coraz gorzej, chciałam odejść. Później poznałam mojego obecnego Męża, zaakceptował córkę i zaczął traktować jak swoje dziecko, wiedział o sytuacji w domu i chciał mi pomóc po 3 miesiącach zamieszkaliśmy razem, po miesiącu od zamieszkania zmieniliśmy stancję na mieszkanie u mojej babci, gdzie życie nie było usłane różami, ciągłe czepianie się, Mąż wracał z pracy, a ja przesiadywałam u babci, bo w końcu pozwoliła nam za darmo mieszkać, to trzeba z nią trochę czasu spędzić, Mąż się wściekał, że ciągle mnie nie ma, że to, że tamto..miał rację, ale musiam, bo w końcu nie interesował nas ani czynsz, ani opłaty..więc akurat na wszystkie potrzebne wydatki nam starczało. Sytuacja u dziadków była coraz bardziej napięta, Mąż zaczął nadużywać alkoholu, były kłótnie, płacz, trzaskanie drzwiami. Gdy odkuliśmy się trochę finansowo, zdecydowaliśmy, że uciekamy stamtąd, bo tak dłużej żyć się nie da. Poszliśmy na stancję, na stancji alkohol również często towarzyszył w naszym życiu, też piłam, nie zaprzeczę. Nie raz awantura była przeze mnie, ale i Mąż nie był bez winy. Mąż tłumaczył, że musi odreagować, bo ma zszarganą psychikę przez mieszkanie u mojej babci. Powiedziałam OK, jest to jakieś wytłumaczenie. I tak żyliśmy, raz lepiej, raz gorzej.. Później nieoczekiwana zmiana stancji, z powodu sprzedaży mieszkania. Wynieśliśmy się.. Było tak samo, raz lepiej, raz gorzej. Mąż chciał przestać pić, ale picie zastapił jakimś wynalazkiem, po którym wyglądał jak naćpany. Zasypiał na stojąco, mówił niestworzone rzeczy, ogólne dziwne zachowanie. Po dlugich namowach postanowił rzucić to świństwo, i znowu alkohol, awantury, wyzwiska, pakowanie i rozpakowywanie, grożenie rozwodem z obu stron. Następnie wypadek samochodowy, po którym sie nie moglam ruszać długi czas, Mąż nie raz zamiast siedzieć ze mną poszedł pić. Sprzedanie wraku auta, dobranie kredytu, kupno mieszkania. Tuż przed wyprowadzką pożar stancji, cudem uniknęliśmy śmierci. Sprzątałam, pakowałam, i płakałam...a Mąż..pił. Wreszcie wyprowadzka, miało być już tylko lepiej...nie dogadywalismy się, Mąż siedział całą noc, do godzin porannych, ja rano wstawałam, a Mąż spał do wieczora, mijaliśmy się, w ciągu dnia kilka krótkich wymian zdań, wieczór, ja idę spać, Mąż wstaje... w między czasie oczywiście alkohol, kłótnie, kłótnie, alkohol...czułam się Mężem i Żoną w jednej osobie. Poznałam kogoś, zaczelismy pisac do siebie duzo smsów, zauroczyłam się? Zakochałam? Poczułam się komuś potrzebna, doceniana, ale nie chcialam zdradzic meza, duzo czasu razem spedzalismy, poczulam sie inna kobietą, jak nie sobą, nie bede sie wdawac w szczegóły, trwało to 2 tygodnie, a wiązał ze mna plany zamieszkania, bycia razem itp. Podobało mi się to, chociaz do konca nie wiedzialam co robię. Stało się, zdradziłam meza 2 razy. Przyznałam się do zdrady, i powiedzialam ze chce to odbudowac jakos, bo zrozumialam ze kocham tylko jego (7 lat razem). Były wyzwiska, placz, obelgi, płacz, krzyk, nieudana próba samobojcza Męża, moja chęć odebrania sobie życia... po ok tygodniu po szczerej rozmowie, powiedziałam, że chyba nie jestem zdrowa psychicznie, bo nie wiedziałam co robię. I to nie jest mydlenie oczu, naprawdę czułam że nie jestem sobą, jakkolwiek to zabrzmi! Powiedział, że mam poradzić się psychiatry, i jesli rzeczywiscie cos mi dolega to jest w stanie mi wybaczyc, i było kilka dni dobrze..powiedzial, ze chyba dopiero teraz mnie tak naprawde kocha, ze wczesniej nie wie co to bylo za uczucie. Kochalismy sie od zdrady 1 raz, zaczelo sie znowu psuc, jak zapytal czy jadlam cos slodkiego, bo nie powiedzialam mu o tym sama, a obiecalismy sobie szczerosc, tylko musial sie mnie zapytac, ale nie zaprzeczylam (mam duza otylosc, chce schudnac ze wzgledow zdrowotnych, ale i takze po to, aby zmienic sie fizycznie, abym nie kojarzyla mu sie ze zdrada). Wierze, ze nie jest mu łatwo, chce to jakos naprawic, ale czuje jak opadam z sil, czy recepta na wybaczenie zdrady jest caly czas wypominane w zlosci i bez zlosci co zrobilam? Cały czas siedzi mi to w głowie, a jak doklada mi do pieca to odechciewa mi sie zyc. Myslalam nad tym bardzo powaznie, aby ulzyc i sobie i jemu, ale jaka krzywde zrobie tym dziecku. Wczesniej nie wspomnialam jeszcze istotnej dla mnie rzeczy, w zasadzie nasze kontakty seksualne ustały ok 3 miesiecy temu, po tym jak po pijaku dobieral sie na moich oczach do mojej ciotki, bardzo mnie to zabolalo. Powiedzial, ze mam nie zwalac winy na niego, bo to tylko i wylacznie moja wina, ze to ja zdradzilam, i musze poniesc kare. Ze mialam dobre zycie, a teraz bedzie mnie pilnowal. Wie, ze nie mam dokad pojsc, wrocic do rodziny alkoholikow? Stancja? Nie stac mnie. Jego tez. Moze jest ze mna na sile, bo nie ma innego wyjscia? Raz tak powiedzial, ale potem tlumaczyl, ze to w zlosci i ze naprawde mnie kocha. Czytałam trochę, obawiam sie, czy to nie borderline (większośc objawów sie zgadza), albo o zgrozo depresja?! Prosze o wypowiedz, jak Wy to widzicie... Dzis kolejny wieczor przeplakany, bo zaczelo siie dogadywanie na ostro, i ze placze na zawolanie. Boze...co robic Nie mam sił.. Co ja narobiłam.. mam dosc tych jego hustawek nastroju, raz sie smieje, raz placze, a raz dogaduje. Gdy powiedzialam, zeby przestał pic, powiedzial ze on nie widzi problemu w alkoholu, tylko ja prowokuje klotnie, bo pije. Bije sie z myslami co dalej robic, probowac ratowac to malzenstwo? Czy juz nigdy nie bedzie normalnie?.... Fifraczyna Liczba postów: 17 26 czerwca 2007, 21:09 Bardzo chciałabym poznać wasze doświadczenia. Może któraś z Was ma przykre doświadczenia na ten temat. Sama jestem w kropce. Moja intuicja podpowiada mi, że mój mąż nie jest ze mną szczery, ale nie umiem tego rozgryźć. Mam przeczucia , że coś Go łączy z szefową. Jest średnio atrakcyjna i starsza od Niego 4 lata, ale dziwnie się zachowuje i ploty krązą. Doradzcie może to tylko moje wymysły? Przyłapałam Go na kłamstwie np. napisała do niego meila , a okłamał mnie, że nic nie dostał. A może to tylko ze mną coś nie tak? AdaMagda 26 czerwca 2007, 21:40 Na szczęście "TEGO KWIATA JEST PÓŁ ŚWIATA" i każdy ma szanse znaleźć właściwego Chłopka! Fifraczyna Liczba postów: 17 26 czerwca 2007, 21:41 Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za opinie. ona 26 czerwca 2007, 22:18 "chlopka" heheJa bym z nim szczerze pogadala a jak się nie uda to moze sprawdz jego telefon, maile, stan gdzies pod jego pracą zeby zobacyzc czy z nią nie wyjdzie i czy to nie będzie podejrzane. To trochę chore ale moze czasem trzeba tak zrobic...tylko zeby się nie dowiedzial, nie zobaczyl Cię bo to beznadziejnie wyjdzie. menevagoriel 26 czerwca 2007, 23:08 wiesz najwazniejsze jest twoje przeczucie. czy np wobec ciebie inaczej sie zachowuje czy nic miedzy wami sie nie zmienilo. bo nawet najlepsi zdrajcy nie zawsze sa wspanialymi aktorami. jedno to klamstwo ale jego stosunek do cviebie jest wazniejszy. Bo wiesz ja np mojego chlopaka nawet dosc czesto (niestety) oklamywalam - zeby go nie denerwowac bo byl bardzo zazdrosny ale oczywiscie go nie zdradzalam. wiec jesli chodzi o tego maila to nie koniecznie moze to byc cos zlego, ale nie zaszkodzi go poszpiegowac. mozesz (jak np pojdzie do lazienki) sprawdzic jego telefon, lbo jak radzila jedna vitalijka wybadac co sie dzieje u niego w pracy jesli kogos znasz. mam nadzieje ze to nic powaznego :))) Julka 26 czerwca 2007, 23:11 Witam! Ja bym ją do domu zaprosila na kolacje ooo i to by był sprawdzian dla nich ...mhhh ja tak zrobiłam i wyszło wszystko na jaw przyszła na kolacje mój maz był miły nie było widac zeby sie szczególnie denerwował baaa ja bym to wyczuła aleee nie była ładna i zadna tam inteligencja przecietna nic więcej ,i wrescie zobaczyłam ja na oczy dokładnieeee ja sobie obejrzałam i naprawde nie było widac zeby ich cos łączyło bo po przyszła by by powiedział ze to jednak głupi pomysł jakby ich cos łączyło to by przyszła z kims tak dla zmyłki :) czasem dobrze pokusic los wierzcie mi kobietki ale na taki problem to zapraszam na Forum...zobacze dokładnie jak sie nazywa i przesle link Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry !! Dołączył: 2007-04-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 122 27 czerwca 2007, 19:32 Męża na zdradzie najlepiej nakryć ...kołdrą:), niech idzie tam gdzie jest mu lepiej Dołączył: 2007-06-14 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 1884 27 czerwca 2007, 19:48 Ja swojego byłego faceta podpuszczałam przez gg.. pisałam do niego z innego nr jako inna panna... i najlepsze jest to ze bardzo chetnie chcial sie umówic... a jak ja go pytałam czy ma kogos na boku albo czy umawia sie z innymi to twaro twierdził ze nie ,, i ze jestem tylko ja... kłamał..kłamal i jeszcze raz kłamał i to przez cały czas.. no i w koncu zerwałam z nim. Avensi 27 czerwca 2007, 22:19 Monikka1976 28 czerwca 2007, 08:16 Julka ma swietny pomysl z ta kolacja!!!Zbaczysz meza reakcje i wszystko bedzie jasne!!!Mam nadzieje ze jestes przewrazliwiona i zycze Ci aby okazalo sie ze sie mylisz;rzeczywiscie moze nie chce Cie denerwowac; wiec nie mowi Ci o niektorych DOBREJ MYSLI -POZDRAWIAM Dołączył: 2007-05-03 Miasto: Brighton Liczba postów: 74 28 czerwca 2007, 10:01 sprawdzaj telefon, archiwum gg, historie przegladarki interentowej-w dzisiejszych czasach czesto romanse rozwijaja sie i trwaja dzieki gdybys znala haslo do jego skrzynki mejlowej...sa nawet specjalne programy do rozszyfrowywania hasel ,do sciagniecia w sieci...a co do naszej, kobiecej intuicji-w moim przypadku nie zawiodla-mialam przeczucie które niestety okazalo sie rzeczywistoscia. Rzadko mężczyźni decydują się na szczere rozmowy w kwestiach skoku w bok. Mieliśmy szczęście: trzej faceci (w różnym wieku) zwierzają się nam ze swoich doświadczeń z unikaniem przyłapania na zdradzie. Kiedy zdrada wychodzi na jaw: przypadek Maćka Hmm, mam na koncie około 100 kochanek, no może 90. Moja praca bardzo mi w tym pomaga. Już żeniąc się z Joanną, wiedziałem, że będę ją zdradzał, tak jak to robiłem z poprzednimi dziewczynami. Taki gen zdrady, zresztą już dawno udowodniono, że faceci nie są monogamiczni - nic na to nie poradzisz. Miłość to jedno, seks to drugie. Kochałem ją, więc wytrzymałem do ślubu, choć już po dwóch miesiącach zdarzyła się okazja do zdrady. Wówczas jeszcze się opanowałem. Ale później, gdy pojawiło się dziecko, nieprzespane noce i jej ciągły brak ochoty na seks, to... sami rozumiecie. To musiało się wydarzyć. Ale na spokojnie, tak by nikt się nie zorientował. Pamiętając główną zasadę, żeby nagle nie zmieniać swojego zachowania. Zaczniesz przesadnie o siebie dbać, albo nagle zainteresujesz się dyskusyjnym klubem filmowym w miejskim domu kultury - to wzbudzi jej czujność. ZDANIEM EKSPERTA Robert Rebizant, prywatny detektyw, Biuro Prawno-Detektywistyczne SATOR. Jakie są powody wynajęcia detektywa? Oczywiście - bywają różne, jak różni są ludzie. Ale z reguły kobiety po prostu chcą wiedzieć, a mężczyźni szykują się do sprawy sądowej, alimentacyjnej, opieki nad dzieckiem. Wszelkich szczegółów, jak się nie dać przyłapać, nie mogę zdradzać, ale ogólnie należy uważać na to, co się robi. Nie nosić gumek, jeśli nie używa się ich w związku, nie nosić paragonów w kieszeni, nie płacić kartą, do wyciągu której ma dostęp stała partnerka. Poważnym i częstym błędem jest pomylenie numeru telefonu przy wysyłaniu sms-ów. Dlatego lepiej jest mieć inny aparat z osobnym numerem telefonu dla każdej z pań. No i tego szczególnego aparatu nie można mieć w domu. Muszę panów zmartwić - przed zaawansowanymi zabawkami niewielkie są szanse obronienia się bez posiadania specjalistycznej i szczegółowej wiedzy. A jeśli chodzi o waszą niepewność co do wierności żony, to najlepiej jest wyszukiwać w jej zachowaniu i w niej samej widocznych zmian (w stroju, makijażu, fryzurze, zainteresowaniach, nawykach itp.), które pojawią się nagle, bez konkretnego powodu. Druga zasada – nigdy, przenigdy nie zdradzaj z koleżanką, z którą macie wspólnych znajomych. Prędzej czy później będzie z tego jakiś kwas. Na koniec rady wydawałoby się trywialne, ale niezwykle ważne. Kobiety mają doskonały węch i nawet jeśli nie czujesz, że pachniesz perfumami kochanki, to twoja pani to wyczuje. Co z tym zrobić? To trudne zadanie, ale nie niemożliwe. Poszukaj męskich perfum o podobnej nucie zapachowej jak perfumy kochanki, albo po prostu sprezentuj jej coś podobnego do twoich. Idealne są "unisexy" – pachną inaczej na kobiecie, inaczej na mężczyźnie, a do tego dają pewność, że nic się nie wyda. Pomysł z natychmiastowym wrzuceniem koszuli do prania zaraz po spotkaniu jest świetny pod warunkiem, że robisz tak od zawsze. Sprawdź też auto, czy nie został tam jakiś ślad – włos, spinka do włosów i - jak to bywa w niektórych filmach - kolczyk. Zapewnienia kochanki, że jej też zależy na dyskrecji, mogą być nic nie warte. A potem niewinna chusteczka higieniczna ze śladami szminki, która się zawieruszy w zakamarkach twojego samochodu, może być prawdziwą bombą zegarową. Wydawało mi się, że o wszystkim pamiętam. Jednak moja za-chwilę-była-żona okazała się być twardą przeciwniczką. Gdy nabrała podejrzeń, że coś jest nie tak, postanowiła zdobyć dowód. Oczywiście sprawdziła mój telefon. By móc w spokoju przeczytać moje sms-y dosypała mi do piwa tabletki nasenne... Kiedy zdrada wychodzi na jaw: przypadek Wojtka Gdy odkryłem w jaki sposób żona mnie szpiegowała, poczułem się jak w filmie o Jamesie Bondzie. Na sprzęt elektroniczny musiała wydać majątek! Nie dziwię się jej. W końcu grała o to, by zgarnąć po rozwodzie połowę mojej firmy. Wszystko zaczęło się od... wypadku. Nic wielkiego mi się nie stało, ale moje auto wylądowało w warsztacie. Zaglądałem z mechanikiem pod podwozie, gdy odkryłem dodatkowy nadajnik GPS, którego nie montowałem. To wzbudziło mój niepokój. Zacząłem szperać dalej. Nie uwierzycie, ale do kluczy przyczepiła mi breloczek z kolejnym nadajnikiem, a pod siedzeniem był mini dyktafon, który nagrywał rozmowy z auta. To jednak nic. By poznać hasło do mojego komputera, ktoś zamontował mini kamerkę na szafie... Ech, mogła darować sobie ten wydatek. Hasło było łatwe do odgadnięcia - to była data naszej pierwszej randki. Mam nadzieję, że była choć trochę zaskoczona, podobnie jak w momencie, w którym odwiedzili ją moi prawnicy. To, co zrobiła było nielegalne, więc wykorzystałem ten fakt. Jak zdradzać bezpiecznie i nie wpaść Facebook, nasza-klasa, gadu-gadu... Media społecznościowe dają duże pole do popisu w randkowaniu. Jednak mimo pozornej anonimowości w Internecie, tu równie łatwo jak w realu można dać się przyłapać. Zacznijmy od podstaw. Zawsze wylogowuj się z serwisów, a profil w komunikatorze "zahasłuj". Zwróć też uwagę, czy przeglądarka nie zapamiętuje haseł i nie wyświetla podpowiedzi w okienku logowania. Wyłącz tę opcję. Generalna zasada: posiadanie kochanki wśród „znajomych” to najprostsza droga do wpadki. Podejrzliwość dziewczyny lub żony wzbudzić może już przypadkowo zostawiony, dwuznaczny komentarz lub zbyt dużo „lajków” od jednej osoby. Kłopoty może przynieść uczestnictwo w tych samych spotkaniach networkingowych, koncertach itp. wydarzeniach. Sprawa jest nieco prostsza, gdy flirtujesz na portalu randkowym. Po pierwsze - jeśli natkniesz się tam na profil swojej drugiej połowy, to ty powinieneś się zastanowić, czy ona nie przyprawia ci rogów. Nawet jeśli szansa na to, że trafisz na jej konto jest mała, to na konta jej koleżanek już znacznie większa. Dlatego stosuj się do moich czterech zasad, które minimalizują ryzyko: Nie używaj swojego prawdziwego imienia. Nie wstawiaj zdjęcia profilowego, na którym znajomi będą mogli cię zidentyfikować. Unikaj udziału w grupach, forach oraz zminimalizuj zostawianie komentarzy pod cudzymi zdjęciami i fotkami do minimum. To wszystko są ślady, które zostawiasz! Zanim odezwiesz się do jakiejś dziewczyny, przejrzyj jej kontakty. W myśl zasady, że do każdej osoby na ziemi masz 6 uścisków dłoni - każdy ma z każdym znajomych. Ale gdy do trzeciego poziomu w dół nie będziecie mieli wspólnych – jesteś o wiele bezpieczniejszy. Ed Borowski Przejdź na forum >> napisał/a: Mari 2007-06-17 22:11 Pikulka cytat: "ja napisalabym mu, ze jauz nie moge z nim duzej pisac bo kazda odebranawiadomosc sprawia mi ogromny bo, ze chce z tym jak najszybciej zakonczyc bo nie zakochalam sie tylko kocham wciaz, i na koniec wyslalabym mu swoje najlepsze djecie" Brawo! , czuję ,że to będzie najmniej bolesny powrót do normalności :),pozdrawiam Cię . napisał/a: Ankaaaa 2007-06-18 13:45 hej dziewczyny:) tak czytam czytam i widze wielki zwrot akcji polegajacy na tym, ze stopniowo z czasem zamist doradzac ciagniecie tej sytuacji doradzacie szczera rozmowe twierdzac ze ona uratuje zdaniem maz Toji nie zamierzal sie spotkac z tamta dziewczyna to by do niej nie nie ma sie co tutaj domyslac. jesli licza sie fakty to maz Toji zdradza ja przez czy do czegos dojdzie czy nie to tak naprawde nie zalezy od Toji tylko od jej Toja powie mu teraz ze to ona to i tak wyjdzie na to, ze nim tak w ramach obrony facet zacznie atakowac,ze to z nia jest cos nie jeszce moze powie, ze przez to wlasnie manipulowanie to on zaczal klikac przez internet(odwrocenie relacji przyczynowo-skutkowej).i co? Toja potem zapyta, czy on chce ratowac mazenstwo,i co wtedy maz odpowie? naprawde ktoras mysli, ze padnie na kolana i powie "przepraszam, to sie nie powtorzy"?przykro mi,ale obstaje przy swoim zdaniu-jesli Toja chce miec udane malzenstwo,musi sprawdzic, czy maz jest w stanie ja nie do konca zycia sie domyslac i poza tym na mezczyzn dziala wstrzas bardziej niz jakas koncu co zrobi wieksze wrazenie? "kochanie, chce z toba porozmawiac o tym, ze mnie zdradzasz przez internet" czy spotkanie z tajemnicza blondynka, ktora okazuje sie usmiechnietą zona z przygotowanymi papierami rozwodowymi? wstrzas i realne zagrozenie, ze zona wie, jest wsciekla, nie da sie jej wykiwac i zdradzic a do tego wlasnie zamierza odejsc-to bardziej podziala na mezczyzne. Toju,zastanow sie prosze, czy mozesz w ogole z tym nawet twoj maz skonczy z klikaniem- uwierzysz mu?przeciez on to robil pod Twoim nosem,starczalo mu pewnie kilka sekund ze istnieje opcja,ze wiecej to sie nie powtorzy i ze z drugiej strony w zasadzie poza klikaniem do niczego nie co z tego,kiedy teraz juz nie wiesz, co on ma w glowie? napisał/a: 12toja 2007-06-18 14:03 ANKAAAAA masz racje, znam swojego męża i pewnie się wykręci że to tylko pisanie i wogole nie ma o czym rozmawiać bo to błacha sprawa i odwróci się na końcu wszystko przeciwko mnie. A poza tym czy któryś mąż/facet przyznałaby się przed swoja kobietą, że tak miał ochotę się spotakać z inną, albo ją zdradzić w najbliższej przyszłśći. NIE! będzie tylko tłumaczył sie z tego, że flirtowal z małolatami (dla niego) i sru (penie tak dla jaj)! A ja nie wiem co będzie robić dalej wiec terapia szokowo-wstrząsowa, albo pomoże albo nie. W każdym razie za daleko to wszystko poszło, żeby wystarczyła rozmowa. NIESTETY. A tak chwilami to wydaje mi sie to wszystko aż nieprawdopodobne. POZDRAWIAM WSZYSTKICH napisał/a: magda285 2007-06-18 15:24 Toju chcesz zafundować mezowi terapię szokowa to wydrukuj wasze pogawędki zostaw mu je na stole a sama wyjedź choćby na jedną noc. Zabierz ze sobą szczoteczkę i kilka ciuchów by to zauważył. Zostaw go samego z wydrukami, obawami i myślami co sie teraz z Tobą dzieje. Niech Cię szuka, niech dzwoni, niech się martwi. Taka opcja pozwala na to by nie przyznawać sie, zę to Ty z nim pisałaś mozesz powiedzieć, że się nie wylogował i przypadkiem na to trafiłaś, Ty jesteś czysta a on nie odwróci kota ogonem. Tak zrobił mój mąż- zadziałało. napisał/a: Mari 2007-06-18 17:56 12Toja, Magda28 podsunęła wg mnie dobry pomysł . Wilk syty i owca cała!.Dalej się upieram,że spotkanie na realu to dla niego, oczywiście będzie szok, ale? czy nie podziała w sposób , który może przekreślić ten związek?.Faceci są bardzo dumni z tego,że są .......,a tu- Toja Go tak zdemaskowała i niedaj Boże poniżyła!.Odbierze to tak:jestem spalony,Ona ma czarne na białym,że Ją zdradziłem-to koniec,Ona mnie nie to Ty znasz swojego męża i ty przeczuwasz jak się była jak najbardziej całej tej sprawie Jesteście winni nawet bym powiedziała,że Ty jest nieświadomy tego,że Ty wiesz,a Ty wiesz i co robisz?.Nie na tym mimo wszystko..polega kopie się dołka,bo można samemu w niego wpaść. napisał/a: emirandy 2007-06-18 19:16 Ale tak czy inaczej Toja powinna powiedzieć mężowi prawdę i tak czy inaczej mąż będzie się czuł spalony. I niech się tak czuje bo zasłużył, Toja może faktycznie się zagalopowała ale On i tak jest winny. Jeżeli ją kocha to nie pozwoli aby duma spowodowała że ją straci. napisał/a: gosiak6 2007-06-18 21:54 magda28, gratuluję pomysłu,toju pomyśl o tym..może mąż zrozumie i opamięta cos bo zabrniesz za daleko i będziesz żałowała że czegoś nie zrobiłaś albo coś zrobiłaś..Daj mu do myślenia,nie zostawiaj tego bez jakiejś mu to uświadomić że nie jesteś głupia,że chcesz być tą jedyną...a jeśli masz żyć w kłamstwie to co to za życie..najgorsze jest to że może się wykręcić i udać że się dobrtze bawił....zaczyna się to gmatwać..uważaj toju, i nie brnij w to napisał/a: Ankaaaa 2007-06-18 22:26 hej Toja i inne dziewczyny z zalogi. chcialam jeszce dodac,ze w tych wszystkich opcjach, ktore wymyslacie jest troche za duzo wyjscie wydaje sie byc w jakims stopniu satysfakcjonujace,jedno zaklada ze zwiazek sie nie rozleci, drugie z kolei zaklada,ze bedzie awantura z wielkim zawsze on ma byc ta strona skruszona i tak by bylo do tego wszystkiego potrzeba czasu a przede wszystkim naprawde nie wiemy,dlaczego twoj maz Toju klika z inna to rodzaj uzaleznienia,gry,zabawy,moze to nic nie znaczy, a moze mu nie zalezy...kazda z nas by chciala,zeby to sie skonczylo romantycznie,tzn. ON-skruszony i przerazony, ze moze utracic skarb, a ONA-nareszcie postawiona w pozycji krolewny(ktora to pozycja zdecydowanie nalezy sie kazdej kobiecie).na pewno od tego jak sie zachowa Toja zalezy co zrobi to mus ibyc jesli juz ma dojsc do roznych wyjasnien to tez uczciwosc powinna byc obustronna,wiec opcja ze ja wyjezdzam i zostawiam na stole wydruki rozmow- to tylko szkoda uwazam, ze musi byc ten "wstrzas"-bo sam on to chyba sie w tym juz pogubil(na pocieszenie dodam,ze faceci tak maja,niestety,marne to pocieszenie..niemniej wydaje im sie ze internet to wolnosc a klikanie to nie zdrada- ladnie to sobie wymyslili)a potem i musi sie wytlumaczyc i to solidnie. zycze Toja powodzenia i przede wszystim spokoju sie i uwazaj przede wszystkim na wszsytkich! napisał/a: Ankaaaa 2007-06-18 23:10 hallo pigulka, mam nadzieje ze to przeczytasz. dlaczego piszesz ze Toja ma pamietac ze slubowala komus cos na dobre i zle, jak jej maz nie pamieta i sam doprowadza do zlego i naraza ja na straszne emocje i komus na dobre i zle zaklada jednak ze obie strony sie alkoholikiem tez mozna byc w zwiazku na dobre i zle, ale "dobrego" nie ze Toja i tak postepuje swietnie a decyzja nalezy do pigulko nie zgadzam sie, ze ma pamietac o dobrych chwilach,tak,jakby tej reszty nie tak jest, ze dobre chwile sie koncza,ze ludzie musza sie rozstac na zawsze albo na jakis musza sie po to zeby kiedys byc mozna nic robic na dziewczyn tu pisze tak, jakby decyzja czy beda razem nalezala tlyko do Toji a przeciez ona ma meza, ktory narazie robi wszystko na odwrot. tu chodzi nie o to czy oni chca byc razem, tylko czy jedno zaakceptuje wymagania tym wypadku oczywiscie maz ma zrozumiec, ze Toja ma wiedziec wszystko i zawsze, bo szczerosc oznacza sam nie uwazal ze robi cos zlego to by sie nie krepowal i mowil o tym normalnie"kochanie, spotkalem swietna laske przez internet."rozumiem, ze chodzi ci o to, ze Toja ma pamietac, ze sa rozne chwile i miec wzglad na te dobre jej maz o tym nie poza tym nie moze podjac decyzji nie znajac stanowiska my go tutaj calkiem wykluczamy, jak jakis podmiot. napisał/a: 12toja 2007-06-19 12:46 To z pocztą odpada, bo nie ma takiej opcji zeby zostawił otwartą pocztę, bo cała możliwa historia jest skrzętnie przez niego kasowana. Dzisiaj zapytał się jej tzn mi jak kto woli jaki facetów lubi. Mam ochote napisać same przeciwieństwa jego aż mi się ciśnie super zbudowanego z mięśniami, wysportowanego itp. ale to by go mogło odstraszyć i znalazłby nowa o której mogłabym nie wiedzieć ( i ciekawe i ilu nie wiem)? Narazie o spotkaniu cisza... napisał/a: 12toja 2007-06-19 12:50 Kiedy był na wyjeździe jak juz wspominałam pisał z komórki maila do niej (do mnie) i tak się składa, że go nie wykasował w zapisywanych. Czyli ja mogę znać jej maila napisać i np. laska może mi pokazać ich wszystkie maile. Co myślicie o tej opcji odkrycia wilkiej tajemnicy zdrady? napisał/a: ana818 2007-06-19 14:56 Toja jak naszybciej postaraj się umówić na spotkanie i ostatecznie rozwiąż tę sprawę. To jedyny sposób na sprawdzenie czy Twój mąz chce Cię zdradzić. Życze powodznia. Trzymaj się Witam, jak zabezpieczyć się przed długami męża alkoholika? jak nie odpowiadać za nie? Mam zamiar wziąć rozwód z mężem. Jednak dziś dowiedziałam się, że mąż jest poważnie chory. Wiem o niektórych długach męża, ale na pewno nie o wszystkich. Nie mam pojęcia, ile pożyczek mąż ma w banku. Moje pytanie to: co zrobić, żeby nie odpowiadać za długi męża? jak zabezpieczyć się? czy rozdzielność majątkowa chroni przed długami małżonka? Jak zabezpieczyć się przed długami męża alkoholika?Wzór skargi na czynności komornikaCo zrobić, żeby nie spłacać długów męża?Ile kosztuje rozdzielność majątkowa?Jak zabezpieczyć się przed długami męża w inny sposób?Podsumowanie Jak zabezpieczyć się przed długami męża alkoholika? Musisz mieć świadomość, że jeśli mąż zaciągał pożyczki gdziekolwiek, czy w banku, czy w parabankach, a Ty o tym nie wiedziałaś, to nie będziesz musiała spłacać jego długów Waszym majątkiem wspólnym! Mąż za swoje długi odpowiada swoim prywatnym majątkiem, nie ma co do tego wątpliwości. … a co jeśli wiedziałaś o długach męża? Jeśli wiedziałaś, że Twój mąż zaciąga pożyczki i miałaś tego świadomość, a np. międzyczasie pojawiły się problemy ze spłacaniem pożyczek zaciągniętych przez Twojego męża, to możesz ponieść częściową odpowiedzialność za jego długi, częściową odpowiedzialność mam na myśli, że możesz za te długi odpowiadać Waszym majątkiem wspólnym… Jeśli bank, czy firma pożyczkowa będzie żądać spłaty długów męża z Waszego majątku wspólnego, to będą musieli najpierw udowodnić, że Ty jako żona, wiedziałaś o tych długach i że wyraziłaś na nie zgodę. … podsumowując: Jeśli żona nie wie o długach męża i komornik próbuje zająć Wasz wspólny majątek bądź Twój majątek osobisty (Twoje wynagrodzenie, świadczenia, konto bankowe itp.) to komornik łamie prawo i trzeba złożyć na niego skargę. Wzór skargi na czynności komornika Skarga na czynności komornika – wzór Jeśli natomiast żona wyraziła zgodę na zaciągnięcie danej pożyczki i miała świadomość, że mąż zwrócił się o pożyczkę do banku czy firmy pożyczkowej, to żona odpowiada wraz z mężem za te długi – majątkiem wspólnym. I jeszcze taka ciekawostka: Bez względu na to, czy mąż zaciągnął pożyczkę na siebie bez Twojej zgody, czy Twojej wiedzy, bank nie ma prawa wyjawić Ci informacji dotyczących tej pożyczki czy kredytu, bo złamałby wtedy przepisy z ustawy o ochronie danych osobowych. Czyli nawet jeśli chciałbyś iść teraz do banku czy firmy pożyczkowej sprawdzić, jakie dokładnie pożyczki brał Twój mąż i ile jest tam długu do spłaty, to nikt takich informacji nie może Ci udzielić. i ostatnia już ciekawostka… Oboje małżonkowie odpowiadają za długi, które zostały zaciągnięte na bieżące potrzeby rodziny, czyli indywidualne potrzeby każdego z członków rodziny, czyli mowa tutaj o: pożyczce na jedzenie; pożyczce na ochronę zdrowia; pożyczce na ubrania; pożyczce na opłaty za mieszkanie; pożyczce na wychowanie dzieci; pożyczce na rachunki za prąd, wodę, gaz itd. Wtedy bez względu na to, który z małżonków zaciągał pożyczkę na takie potrzeby, oboje automatycznie ponosicie odpowiedzialność za takie długi. Co zrobić, żeby nie spłacać długów męża? Czy rozdzielność majątkowa chroni przed długami małżonka? tak! Jeśli chcesz zabezpieczyć się zawczasu, to warto w takiej sytuacji zdecydować się na rozdzielność majątkową, którą podpisuje się przed notariuszem. Nie ma wtedy instytucji majątku wspólnego małżonków, jest tylko majątek osobisty żony i majątek osobisty męża. A więc Wasz majątek, który do tej pory był Waszym wspólnym, nie znika, każdy z małżonków ma nadal w nim swój udział. Jeśli żadne z Was nie zechce wystąpić do sądu z żądaniem ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, to każdy z Was otrzyma tyle samo udziału, czyli jeśli macie wspólne mieszkanie, to Ty otrzymasz udział odpowiadający połowie tego mieszkania, czy jeśli chodzi o samochód, to otrzymasz udział w połowie samochodu. Ile kosztuje rozdzielność majątkowa? Koszt rozdzielności majątkowej kosztuje tyle, ile dokładnie wynosi taksa notarialna, a wysokość taksy notarialnej reguluje rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 czerwca 2004 roku w sprawie maksymalnych stawek taksy notarialnej (tekst jednolity z dnia 20 lutego 2013 roku, poz. 237). Maksymalną stawką notarialną jest 400 zł plus 23 proc. VAT. Jeśli dojdzie do podziału majątku, np. nieruchomości, to trzeba liczyć się wtedy z dodatkowymi kosztami, im więcej wart jest majątek, tym większe opłaty poniesiecie. Jeśli nie macie nic wartościowego do podziału, to sprawa jest zamknięta, poniesiecie koszt tylko odpowiedniej taksy notarialnej. Jak zabezpieczyć się przed długami męża w inny sposób? Wzięcie rozwodu też jest rozwiązaniem, jednak jest to proces dość długi i przy ciężkiej chorobie męża, nie wiem, czy nie niemożliwy. Wracając jeszcze do ciężkiego stanu małżonka, to jeśli nie daj Boże stanie się, że mąż umrze, to możesz też w całości odrzucić spadek po nim, a razem ze spadkiem jego długi, lub możesz przyjąć spadek po zmarłym mężu z dobrodziejstwem inwentarza, czyli przejmujesz długi męża do wysokości odziedziczonego po nim spadku. O tym, czym jest dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza <— dość szeroko pisałam w tym poradniku, koniecznie więc tam zajrzyj. Podsumowanie Jak nie odpowiadać za długi męża? znasz już kilka sposobów na nie ponoszenie odpowiedzialności za długi męża. Jeśli nie wiedziałaś o długach, które zaciągał mąż, to nie ponosisz za nie żadnej odpowiedzialności, jeśli wiedziałaś o zaciąganych pożyczkach i wyraziłaś na nie zgodę, to ponosisz odpowiedzialność za długi męża tylko Waszym majątkiem wspólnym. Jeśli pożyczki, które zaciągał mąż, szły na utrzymanie rodziny, to oboje ponosicie za nie odpowiedzialność! Sposobem na uchylenie się od odpowiedzialności za długi męża jest wzięcie rozwodu, spisanie intercyzy (rozdzielność majątkowa), lub w przypadku śmierci męża – odrzucenie spadku w całości razem z długami, których małżonek kiedyś narobił <— to też dobry sposób na zabezpieczenie przed długami męża. Mam nadzieję, że wiesz już jak zabezpieczyć się przed długami męża. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania do mnie, to śmiało pisz w komentarzu pod tym materiałem. Pozdrawiam i mam nadzieję, że sprawy jakoś się Wam poukładają. Pozdrawiam! Artykuły, które wybrałam specjalnie dla Ciebie: Czy żona odpowiada za długi męża zaciągnięte po ślubie? Czy komornik może zająć wynagrodzenie żony za długi męża? Czy odpowiadam za długi MĘŻA zaciągnięte przed ślubem? Czy komornik może zająć wypłatę męża za długi żony? Mąż wziął kredyt na siebie – wzięliśmy rozwód – a później zmarł Oceń mój artykuł: (1 votes, average: 5,00 out of 5)Loading...

jak zdradzic meza zeby sie nie dowiedzial